W biznesie są twardziele 💪, którzy to zrozumieli, że bez twardości się nie da.
I są też ludzie przemądrzali, którzy to rozumieją tak, że nie da się tego zrobić bez "opieprzenia".
Oddzielną kategorią jest wujek Sknerus😁, który na pytanie dziennikarza, jak zdobył swoje bogactwo, odpowiedział:
„Pracowałem ciężej niż twardziele i mądrzej niż spryciarze".
Tak. W biznesie może być bardzo ciężko. Tak jak w sporcie. Nikt nie daje ci nic za darmo. Nie masz swoich "pewniaków".
Jednak udawanie, że biznes jest tylko dla "twardzieli" i "cwaniaków" byłoby dość jednostronnym rozumieniem "branży".
Pewne mądre powiedzenie mówi:
PAIN + REFLEXION = PROGRESS BÓL + REFLEKSJA = POSTĘP
I to właśnie kocham w biznesie. Ma swoje własne prawa. I jeśli wyciągnę wnioski, następnym razem nie będę musiał tak walnąć głową w mur.
Owszem, zdarzają się sytuacje, kiedy nikt nie zrobi tego za Ciebie.
Są chwile, kiedy trzeba zaprzeczyć samemu sobie…
I są momenty, kiedy to "boli".
Ale tak jak w sporcie, zawsze wstaje się na nowo i ponownie... trzeba zastanowić się, wyciągnąć wnioski... a potem znowu i lepiej iść do przodu... Znowu i lepiej. Znowu i lepiej.
Znasz to. W biznesie możesz mieć albo pieniądze, albo doświadczenie. Nie można mieć obydwu jednocześnie.
I tak ten wujek Sknerus mógł mieć mimo wszystko rację. Tylko, że jest różnica między byciem twardym i mądrym facetem, a jednocześnie krzywym facetem. Albo twardym i mądrym, ale zawsze dżentelmenem. 🙏