Siedzę w bardzo zwyczajnej restauracji w bardzo zwyczajnym małym mieście.
Moje spotkanie zostało przesunięte, zatem czekam.
Wizyta w tej restauracji stała się dla mnie przyjemnym orzeźwieniem w zabieganym dniu.
Tak naprawdę, to ją znam. Wiem, dlaczego przychodzę tu regularnie.
A dzisiaj?
Kelner, który tu pracuje, na pierwszy rzut oka lubi swoją pracę i kocha ludzi.
Płynie z niego energia.
Płynie z niego życie.
Płynie z niego autentyczność.
Żadnych szkoleń. Żadnego coachingu.
Jak bardzo przyjemnie jest widzieć, że ktoś wykonuje swoją pracę z pasją, w pełni i z radością.
Pracownik obsługi, kelner, nauczyciel, lekarz, sekretarka czy kierownik. To bez znaczenia.
Spotkanie z ludźmi, którzy są profesjonalistami i mają zaangażowanie to wspaniałe przeżycie.
Płoną i zapalają.
Nie tylko usługa lub produkt, który kupujesz lub używasz od nich dodaje wartości. To oni sami dają wartość.
Lider to nie tylko przedsiębiorca czy menedżer, ale każda osoba, która spotyka się z klientem i prowadzi go. Prowadzi go raz po raz do miejsca sprzedaży. Albo i nie.
Tego nie da się nauczyć ludzi.
Albo to człowiek ma w sobie.
Albo i nie.
Karpia nie da się zamienić w szczupaka.
Kiedy masz wielu takich "mini" liderów w pierwszej linii, działają oni jak magnes na klientów.
A firma świetnie prosperuje. Ośmielam się twierdzić, że w każdej porze, kryzys nie kryzys.
Czy szukasz konkretnie osób, o których piszę powyżej?
Wyrazy uznania dla wszystkich entuzjastycznych profesjonalistów w pierwszej linii działania!👍