Nowe słowa

Nauczyłem się dwóch nowych słów. Może się przydadzą przy kryzysie koronawirusa – oczywiście jeśli to dotyczy ciebie.
😉
Pierwsze słowo:
KATAKLIZM – to klęska żywiołowa, duża i nagła katastrofa naturalna lub przyrodnicze zjawisko na dużą skalę związane z poważnymi zmianami w środowisku naturalnym itp. Koronawirus nie jest kataklizmem dla ludzkości, ani nie pociąga za sobą żadnych konsekwencji. Konsekwencje każdego kryzysu są często poważne, a w osobistych historiach wielu ludzi naprawdę smutne i tragiczne. Ale trzeba walczyć, nie poddawać się.

Drugie słowo:
REZYLIENCJA – wytrzymałość psychiczna, niezłomność jednostki, zdolność do radzenia sobie z "ranami losu", dobrze żyć i działać pomimo biologicznych, psychologicznych i psychospołecznych zagrożeń rozwojowych. Każdy człowiek ma inny stopień rezyliencji, czyli umiejętności radzenia sobie z niekorzystnymi sytuacjami życiowymi. Można ją wzmocnić poprzez regularne i świadome rozwiązywanie problemów. Nie unikać problemom, ale je rozwiązywać.

Co sądzisz o tej zasadzie?
Łatwe problemy = trudne życie?
Trudne problemy = łatwe życie?

W biznesie problemy to chleb powszedni. Często i w życiu osobistym. Ale zawsze mamy wybór.

Wniosek z nowych słów jest oczywisty:
Kryzys to nie kataklizm. I wzmacniamy naszą rezyliencję.