Jak bezboleśnie przekazać firmę

Przekazałem zarządzanie JPF w Czechach naszym trzem menadżerom. Teraz patrzę na swoją firmę jak na dziecko, które wyrosło z pieluch, dojrzało, przejęło moje wartości, nabrało pewności siebie, potrafi swobodnie i odpowiedzialnie funkcjonować. To wspaniałe uczucie budować coś, co odniesie sukces i z czasem będzie mogło funkcjonować bez Ciebie.


Pępowina pomiędzy właścicielem a firmą

Potraficie wyobrazić sobie matkę, która nie przecina pępowiny łączącej jej z dzieckiem? Taka więź nie przyniosłaby żadnemu z nich nic dobrego. Poza jedną rzeczą. Matka ma silne poczucie, że nadal ma kontrolę nad swoim dzieckiem. Wtedy czuje się lepiej. Dziecko zawsze jest blisko matki, w zasięgu długości tej pępowiny. Komplikuje to życie obojgu. Z psychologicznego punktu widzenia jest to stan wysoce patologiczny.


Znam wielu właścicieli firm, którzy zbudowali swój biznes tak, jakby łączyła go z nimi silna pępowina. Czują się dobrze tylko wtedy, gdy mogą trzymać swoje dziecko – firmę i jej pracowników – na krótkiej smyczy. I tak aż do śmierci. Swojej własnej lub firmy. Powszechnie znane są powiedzenia „patriarchalnych” właścicieli, takie jak „odejdę z firmy, gdy mnie wyniosą”. Co, biorąc pod uwagę ich styl zarządzania biznesem, czasami przychodzi szybciej niż można by się spodziewać. 


Niezdolność do przekazania działalności

Niektórzy ludzie po prostu nie mogą odejść ze szczytu, przekazać sterów komuś innemu. Dzieje się tak zarówno w sporcie, jak i w biznesie. Ludzie za wszelką cenę trzymają się tego, co robili przez całe życie i ostatecznie odchodzą w hańbie i upokorzeniu. Jeśli jesteś wybrykiem natury, takim jak Jaromír Jágr, możesz sobie pozwolić nigdy nie iść na emeryturę. Zwłaszcza jeśli w wieku 50 lat nadal możesz z powodzeniem grać w pierwszej lidze. Jednak w przypadku zdecydowanej większości ludzi tak nie jest.


Pomysł, że w wieku 80 lat nadal byłbym w stanie tak samo sprawnie jak teraz podejmować decyzje i rozwijać swoją firmę, jest po prostu śmieszny. W tym wieku mogę zasiadać w zarządzie, ale muszę mieć odważnych menedżerów, którzy mają motywację, są pełni sił i są w stanie podnosić poprzeczkę coraz wyżej. 


Jak powiedział chiński filozof Lao Tzu: „Najlepszy lider to taki, którego istnienia ludzie prawie nie są świadomi. Gdy zaś taki lider osiąga swój cel, jego ludzie mówią “zrobiliśmy to sami”.


Trzeba wiedzieć, kiedy zejść ze sceny 

Firma nawet bez założyciela musi funkcjonować jak doskonale zestrojona orkiestra. Jeśli uda się ją sprawnie przekazać, będzie to jak przypieczętowanie dzieła życia. To tak, jakby malarz stworzył arcydzieło i na końcu składał swój podpis. Odejście i przekazanie firmy powinno nastąpić w odpowiednim momencie.


Czasem właścicielowi zarządzanej przez nas firmy bardzo trudno jest zrezygnować z codziennych zajęć. Mamy do tego ogromny szacunek. Zasadniczo jest to rodzaj uzależnienia psychicznego. Wyobraź sobie, że przez 20 lat trudzisz się od rana do nocy, by stworzyć coś z niczego, w pocie czoła dajesz z siebie wszystko. Czujesz, że wszystko opiera się na Twoim wysiłku. I nagle masz tak po prostu przestać? Nie oszukujmy się, to bardzo ciężkie -  siła nawyku jest ogromna.


Pomożemy Ci przeciąć pępowinę

Często pełnimy rolę swego rodzaju przewodników w transformacji psychicznej właściciela. Pomagamy mu dojrzeć i dosłownie przecinamy pępowinę między nim a jego przedsiębiorstwem. Oczywiście nie następuje to od razu - tak jak dziecko do drugiego roku życia nie odróżnia siebie od matki, tak i ta zmiana również wymaga czasu. Właściciel stopniowo przekonuje się, że nie wszystko kręci się wokół niego, ale że dobry reżyser, zamiast grać monodram, stoi w kulisach i dba, aby jego aktorzy mogli zabłysnąć. Przestanie traktować swoją firmę jak tresowaną małpkę, która tańczy, jak jej zagra, ale da jej więcej swobody, wypuści na wolność. Pozwala swoim współpracownikom rozwinąć skrzydła.


Jeśli chcesz, aby także Twoja firma dojrzała do samodzielności, możemy pomóc Ci w procesie jej przekazywania.


UMÓW SIĘ NA SPOTKANIE