Co jakiś czas wchodzę na stronę, która śledzi poziom zdolności kredytowej firm i instytucji.
Po pierwsze, aby poznać ocenę nowych klientów, z którymi zamierzamy współpracować.
(Nasza firma pomaga nie tylko dobrze prosperującym firmom, ale także firmom w kryzysie, więc ocena nie zawsze jest "dobra".)
Wchodzę tam również po to, aby sprawdzić, jak z czasem zmieniają się oceny firm, którymi zarządzamy lub którymi historycznie kierowaliśmy/zarządzaliśmy. Interesuje mnie, w jakim kierunku zmierzają nasi klienci.
Jednak z drugiej strony, od czasu do czasu wpisuję w wyszukiwaniu nazwy firm, które "poruszają się" wokół mnie, aby zobaczyć jak są oceniane przez niezależna instytucje ratingowe.
(o dziwo, dowiaduję się, że niektóre z tych firm nie spełniają nawet podstawowych wymogów certyfikacyjnych, jakie stawiają rejestry, podczas gdy marketing i "PR" tych firm "przekonuje“ nas o tym, jakie są wspaniałe)
Nasza firma ma najwyższą ocenę (AAA) i może dostać za to certyfikat... co sprowadza mnie do pytania, jakie są wasze odczucia?
Czy kupujesz (lub kupiłbyś) certyfikat, aby mieć potwierdzenie swojego ratingu? Przecież nawet bez certyfikatu możesz zweryfikować siłę ekonomiczną, stabilność, wypłacalność i wiarygodność swojej firmy.
Jak ty to widzisz?